wtorek, 19 kwietnia 2016

Nie bójmy się pomagać.

 Wśród nas żyje wiele osób niepełnosprawnych. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, z jakimi problemami borykają się oni na co dzień. Nie wiemy albo nie chcemy wiedzieć. Współczesne społeczeństwo woli czegoś nie dostrzec, niż zobaczyć, zareagować i pomóc. A do tego potrzeba tak niewiele. Wystarczy drobny gest, uśmiech, niewielka pomoc materialna, której my nie odczujemy, a sprawi wiele dobrego.
Damian Milka to 17letni, pogodny chłopak, który choruje na mózgowe porażenie dziecięce - postać czterokończynowa. Jego wielką pasją jest tenis, piłka ręczna i siatkowa, gry planszowe karciane oraz komputerowe. Do 8 miesiąca życia Damian rozwijał się prawidłowo, był zdrowym i silnym chłopcem. Z niewiadomych przyczyn nastąpił regres. W tym samym czasie zmarł ojciec Damiana. Jego mama została sama z piątką dzieci. Zaczął chorować, z czasem pojawiły się przykurcze, które musiały zostać poddane zabiegom. Od niedawna pojawiły się również problemy z kręgosłupem, dlatego korzysta on teraz ze specjalnego urządzenia- pionizatora. Ciężką już i tak sytuację Damiana pogarsza fakt, że mieszka w bloku, na 4 piętrze. Niestety budynek nie jest wyposażony w windę. Sprawia to wielki kłopot podczas wychodzenia z domu, dlatego Damian rzadko przebywa na świeżym powietrzu. Jest to również problem, który odbija się na rehabilitacji i opiece medycznej. Wszystkie zabiegi rehabilitacyjne są przeprowadzane w domu.
Również nauczanie odbywa się w warunkach domowych. Damian do rehabilitacji potrzebuje szeregu różnych przedmiotów. Od materacy i wałków zaczynając, na specjalistycznych urządzeniach typu pionizator kończąc. Są to drogie rzeczy, które w większości nie są refundowane. Na szczęście z pomocą można zwrócić się do różnych fundacji. Niektóre z nich są szczere i otwarte na ludzi, naprawdę pomagają. Damian współpracuje z takimi fundacjami . Niestety fundacje też mają ograniczony budżet i nie we wszystkim mogą pomóc. Damian otrzymał również pomoc od swoich przyjaciół-graczy. Świat gier komputerowych jest jego odskocznią od codziennych problemów i największą pasją. Tam może być w pełni samodzielny.
W styczniu ubiegłego roku Damian pojechał na turnus rehabilitacyjny do Zabajki 2 w Złotkowie. Jest to ośrodek dla niepełnosprawnych, w pełni przystosowany do różnego rodzaju zabiegów. Dwutygodniowy turnus to koszy 5200 złotych. Jednak postępy, jakie Damian dzięki niemu zrobił, są warte każdych pieniędzy. Podczas dwóch tygodni Damian ćwiczył o wiele intensywniej, niż pozwalały mu na to warunki domowe. Wykwalifikowana kadra specjalistów i determinacja sprawiły, że Damian poprawił swoją ogólną kondycję fizyczną, zmniejszyły się przykurcze oraz napięcia mięśni. Przez pół roku po turnusie Damian nie skarżył się na bóle pleców, które teraz niestety powróciły i uniemożliwiają mu normalne funkcjonowanie.
- Gdy zobaczyłam postępy, jakie Damian zrobił postanowiłam, że zrobię wszystko, aby znów pojechał na taki turnus- mówi Gosia, siostra Damiana, która zajmuje się nim na co dzień.
Kolejny turnus, na który chłopak może jechać rozpoczyna się 20 czerwca. Jednak aby było to możliwe, potrzebne są pieniądze. Rodzina Damiana zebrała już cześć kwoty. Potrzebne jest jeszcze 3500 złotych. Dla większości, również dla rodziny Damiana, jest to kwota ogromna. Dla jednej osoby jest to wielki wydatek, ale jeśli każdy pomoże i przekaż symboliczną złotówkę? Dla nas nie będzie to żadnym obciążeniem, a dla Damiana jest szansą na lepsze życie. Na ten cel została założona specjalna strona ze zbiórką, gdzie można wpłacać pieniądze. https://zrzutka.pl/razemdladamiana


Pomagajmy sobie wzajemnie! Nigdy nie wiemy, kiedy to my znajdziemy się w potrzebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz